Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi K2 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 34494.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.49 km/h.
Więcej o mnie.

2019 baton rowerowy bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ka2.bikestats.pl

  • DST 141.59km
  • Czas 08:55
  • VAVG 15.88km/h
  • Sprzęt Trekuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Śladem MRDP - dzień 6

Środa, 25 kwietnia 2018 · dodano: 27.04.2018 | Komentarze 2

Poprosiłam swoje Dziecię (lat 20), żeby przeczytało moją relację z poprzeniego dnia ... czy strawna jest ... okazała się chyba niestrawna ... moje Dzięcię (obserwowałam) co chwilę brwi unosiło nad wyraz wysoko :D Konkzuzja była taka "pisz jak chcesz, to Twoje przecież, tylko czasowników nie stawiaj na końcu ... dobrze, żeby tego żaden nauczyciel polskiego nie czytał" :D
Także Halszce (mojej Macosze) linków nie podeślę :D
Szczegółow dnia 6 prawie nie pamiętałam. Fotki Mario pomogły. Może, kiedy porozmawiamy przypomni mi się więcej i dopiszę coś niecoś później ...
Z Przemyśla długo wyjeżdżaliśmy ... kiedy obejżałam fotki, przepomniało mi się, że to TEN dzień. Dzień kiedy poczułam taki ogromny spokój, kiedy pokochałam góry ... ale to dopiero po Ustrzykach Górnych ... oj straszona nimi byłam ... i dobrze ... żadnych popisów, siłówek, tylko pokorne, spokojne biegi 1/1 i pedałujemy ... powoli, nieustępliwie, bez żalu i nerwów ... to po prostu trzeba przejechać, kolejny punkt do odhaczenia. Na zdjęciach widać już mój uśmiech. Jak dobrze jest TO wspominać.
Mario wie już, że jednym z moich ulubionych deserów jest szarlotka na ciepło z lodami :) I skosztowalismy szarlotkę w kultowym miejscu ... w Caryńskiej ... piękne miejsce ... i na zewnątrz ... i w środku ... i obsługa miła ... i widoki ... i atmosfera ... i TOWARZYSTWO ;)
A później poczułam, że góry kocham ... pamiętasz Mario TĘ serpentynę? Jedynym śladem ludzkiej obecności był równiutko położony asfalt ... próbowałam oddać tę atmosferę na zdjęciech, ale w ogóle mi się to nie udało. Czułam, że jesteśmy TAM sami  w promieniu kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu kilometrów. Młodziutka zieleń wokół, ptaki nawołujące partnerki ... słowa, obrazy nie są w stanie tego przekazać. Bieszczady naprawdę są dziewicze ...
Oj przydałby mi się teraz talent Marzenki KOT ... jestem pewna, że pięknie sprzedałaby słowami atmosferę, którą wtedy tam poczułam.
Ciekawa jestem, czy na Tobie Mariusz też tamta serpentyna zrobiła tak duże wrażenie.
Nocowaliśmy w Domu Wypoczynkowym w Kalnicy. Wynegocjowałam pokój z widokiem na Smerek. Miałam wrażenie, że Pan Stróż celowo nas zagadywał, żeby Panie Sprzątające mogły w tym czasie ogarnąć pokój :D Jednak kapryśna kobietka zdanie zmeniła i postanowiła, że pokój obok (większy i z widokiem na Smerek) jest lepszy ... w związku z tym kurze gnieniegdzie sama powycieralam (przed sezonem było;)) Załoga przesympatyczna, widoki także ... towarzystwo niezmiennie pierwszorzędne ... czegóż chcieć więcej?
To był naprawdę dobry dzień :)



Kategoria Wyczynowość



Komentarze
sierra
| 06:07 środa, 16 maja 2018 | linkuj @Marcin, tylko na piękne widoki, które z nawiązką rekompensowały poniesiony trud.
Zresztą uśmiech goszczący na ustach Kasi, dobry humor, wspólny cel pozwalały na pokonywanie coraz bardziej stromych podjazdów.

Kasiu, jak pisałem wcześniej pisz "duszą i sercem", bo tylko tak oddasz emocje, który towarzyszyły Nam na każdym etapie podróży.
Szarlotka w "Caryńskiej", to miała być wisienka na torcie i mam nadzieję taką była :)
koszmar67
| 13:00 poniedziałek, 7 maja 2018 | linkuj Nie natknęliście się na misia?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!